Ponieważ już w poniedziałek mamy święto Matki Boskiej Gromnicznej, to już czas najwyższy pochować wszystkie świąteczne ozdoby, a przede wszystkim rozebrać choinkę :-) Zawsze rozbieram tak późno, bo lubię ten świąteczny nastrój:-) W tym roku miałam tak ładne drzewko, że nie miałam sumienia go wcześniej wyrzucić:-/ Poniżej moje świąteczne migawki...
Tak w tym roku, a właściwie w zeszłym roku, wyglądały adwentowe kalendarze dla moich dorosłych już niestety synów:-)
I tym miłym akcentem wracam do blogowego pisania:-) Mam nadzieję, że jeszcze mnie nie zapomniałyście i zajrzycie choć na chwilkę:-)
Buziaki:-)
Ja tak długo choinki nie trzymam, u nas jest zwyczaj, że maksymalnie do Trzech Króli. Ale w DE wszystko też prędzej się zaczyna, bo zaraz z wybiciem pierwszej niedzieli adwentowej...
OdpowiedzUsuń...a choinkę bardzo ładną miałaś! :)))
Wpadły mi w oko te figurki dzieciaczków co są na parapecie okiennym... Słodkie... :)
Śliczna choinka! Masz mnóstwo detali i ozdób świątecznych, świetne świeczniki!
OdpowiedzUsuńNo, cóż atmosfera świąt nie może trwać wiecznie.
Pięknie przyozdobiony domek miałaś :) Super, że wróciłaś - pusto było :) Cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDekoracji żal ale do następnego roczku będziemy czekać. Masz niesamowitego psa:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe dekoracje! A ja się ostatnio zastanawiałam, gdzie nam zniknęłaś? :)))
OdpowiedzUsuńCiesze się, że znowu jesteś!
Ciesze sie, ze wrocilas, bo juz sie martwilam!!! Sliczne ozdoby swiateczne! Ja w tym roku bylam u dzieci, wiec tylko byla mala choineczka w moim pokoju! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko nocną porą ;-)))
OdpowiedzUsuńNie zapomniałam choć sama ostatnio "nawalam" z komentowaniem - obiecuje poprawę ;-)))
też uwielbiam nastrój świąt, stroiki, światełka, ozdoby i co roku bardzo ciężko mi się z nimi rozstać ;-)))
Bardzo podoba mi się Twoja choineczka - świecznik... wyjątkowo oryginalna ;-)))
Uściski zasyłam
Widze, że nie tylko ja chowałam oststnio zimowe skarby, fajne miałas dekoracje i latarenke, no a pies taki dumny przy choince:))
OdpowiedzUsuń