niedziela, 15 czerwca 2014

Zaległe prace dla wygranych w Candy i troszkę zdjęć...

       Dawno mnie nie było:-/ Wierne czytelniczki wiedzą czemu:-) Dzisiaj szybciutki pościk. W pierwszej kolejności zdjęcia prac, które w końcu udało mi się zrobić dla pozostałych dwóch wygranych w moim Candy. Pierwsze zrobione dla Beaty z bloga http://xymciadm.blogspot.com/  Jedne ocieplaczki już kiedyś jej zrobiłam, a teraz wygrała i poprosiła o zestawik w kolorkach czarno-czerwonych z serduszkami:-) Prośba spełniona i taki efekt


Drugi komplecik w końcu pasował trzeciej wylosowanej, czyli Ewie z bloga http://uszycprzerobic.blogspot.com/:-) Oprócz wygranej Ewa zamówiła sobie dodatkowo miętowe podkładki plus troszkę większą serwetkę. I tak to wyszło


Bardzo się boję, czy podkładki się spodobają i czy to jest dla niej kolor miętowy, bo każdy ma inne wyobrażenie o tym kolorze. Dla jednych jest bardziej zielony, dla innych bardziej niebieski. Oczywiście na zdjęciu nie mogłam uchwycić tego jaki jest w rzeczywistości:-/ Mam nadzieję, że będzie odpowiedni:-)


Paczuszki wysyłam jutro i z niecierpliwością będę czekała na wiadomości od dziewczyn:-)

A teraz z innej beczki. Dzisiaj ładna pogoda, więc mimo ogromu prac remontowych poszliśmy na spacer z moim mężem i psem do lasu. Moje kochanie wpadło na dwa tygodnie pomóc troszkę w remoncie, ale już we wtorek wyjeżdża, więc dalej będę się sama zmagała z pracami, ale o tym innym razem. Oto troszkę zdjęć ze spacerku...


























Na koniec wylądowaliśmy u rodziców i była sesja zdjęciowa naszego pupila :-)))




A na sam koniec zdjęcia mojego balkonu, na którym jest donica truskawek i dwie skrzynki wykonane przeze mnie i syna własnoręcznie ze zbędnych płyt, pomalowane, wyłożone folią, a górne brzegi zabezpieczone plastikową listwą. Może i to nie jest profesjonalne wykonanie, ale własnoręczne, z tego co miałam, takie jak chciałam i tanio:-) 

  
W skrzynkach mam wsiany wilec, mam nadzieję, że urośnie mi na tyle, że powije się na kratkach, które potem dołożę:-) Na razie wyrosły na ok 10 cm, więc ich nie widać:-))) Bakopa już raz kwitła, ale już ma następne pączki i takie drobne fioletowe jakby stokrotki, ale nie wiem jak się nazywają:-)



Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam:-) Dziękuję wiernym czytelniczkom za odwiedzinki i komentarze:-) Ja nieraz na szybciutko sobie pobuszuję po Waszych blogach, ale na komentarze już nie ma czasu:-/ Jak skończę w końcu ten remont to spróbuję nadrobić zaległości:-))) Buziaki dla Was wszystkich:-)))