poniedziałek, 24 czerwca 2013

Różności...

            Na początku witam wszystkie nowe obserwujące!!! Jest to bardzo budujące jak widzisz, że krąg zainteresowanych rośnie. Bardzo się cieszę z Waszych odwiedzinek i mam nadzieję, że coś Was zainteresuje na tyle, żeby zagościć na stałe:-) Dla Was na powitanie troszkę kwiatuszków z mojej rabatki...











           Dzisiaj na obiad zrobiłam takie kopertki z ciasta francuskiego na słono. Jako nadzienie było takie misz-masz z resztek. Miałam trochę mięsa mielonego ( wczoraj było spagetti i zostało), dodałam jedną pokrojoną kiełbasę, trochę pieczarek, cebulę, przyprawiłam świeżymi ziołami, solą i pieprzem, dodałam przecier. Przestudziłam i dodałam jeszcze tarty żółty ser. ciasto pokroiłam na kwadraty, nałożyłam farsz i zakleiłam na kształt koperty. Piekłam ok 20 min w 190 stopniach. Było smaczne, ale nie takie syte jak większość naszych obiadów:-) W sam raz na upalne dni. Oto efekt






          Teraz krótka recenzja z dnia wczorajszego. Te które czytały moje pierwsze wpisy wiedzą, że mamy też czworonogiego członka rodzinki-owczarka szkockiego długowłosego-collie. Wczoraj byliśmy na wystawie w Gdyni, gdzie wystawiałam  Rockiego w klasie Championów. Mimo, że był upał, to miło spędziliśmy czas:-) Oto kilka zdjęć z wystawy:

Nationale Dog Show 23-06-2013 Gdynia
V1,CWC,Winner 
Mł.Ch.Pl.Ch.Pl.ROCK AND ROLL Magiczny Szkot FCI
son:Orson Gold Wizard Magiczny Szkot & Hera Magiczny Szkot 
owner: Beata Richert
breederGabriela Grubba






         A na koniec mam ofertę. Wiem, że wiele z Was zajmuje się np decupagem lub odnawiają stare przedmioty. Jestem w trakcie robienia porządku na strychu. Mam takie małe wiklinowe łóżeczko dla dzidziusia.Ja już mam nadzieję nie będę Go potrzebowała:-) Moi dwaj synowie w nim sypiali póki się mieścili:-)))Potem trzeba było zakupić duże. Jest całkiem dobre, brakuje mu tylko kilku szczebelek i potrzebuje odnowienia np pomalowania. Teraz jest moda na biel, ale to już pozostawiam nowej właścicielce. Może któraś potrzebuje takie łóżeczko i umie tchnąć w nie nowe życie? Oddam w dobre ręce za darmo!!! Tylko raczej musi to być ktoś z okolic Gdyni, bo nie będę Go wysyłać w całości? A nie da Go się rozłożyć! 






długość 92
szerokość 47
wysokość 63

            No, na dzisiaj to koniec tych różności. Pozdrawiam cieplutko i do usłyszenia:-)))







wtorek, 18 czerwca 2013

Sezon na truskawki...

           Wszystko się kręci wokół truskawek. Truskawkowe ciasta, muffinki, koktajle, a nawet motywy truskawkowe w różnych pracach ręcznych. I dobrze:-) Sezon na nie jest tak krótki, że cieszmy się do woli i na różne sposoby! Ja postanowiłam podać Wam Kochane moje blogerki przepis na dwa ciasta. Pierwsze niby zwykłe, bardzo szybko się robi, ale bardzo smaczne, bo nie jest suche babkowe tylko lekko wilgotne. Drugie ciasto to tarta, lekka i smakowita. 

CIASTO NA MAŚLANCE

3 jajka
1 1/3 szkl cukru
0,75 szkl oleju
1,5 szk maślanki, najlepiej mrągowska
1 cukier waniliowy
4,5 szkl mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia

Jajka, cukier i olej ubić, aż się cukier rozpuści. Dodać resztę składników i miksować, aż się połączą  w jednolitą gładką masę.Ciasto wylać na blachę i gęsto poukładać truskawki. Trzeba je powciskać do dna, bo i tak wyjdą na wierzch. Piec w 180 stopniach, aż się ładnie zarumieni, można sprawdzić wykałaczką pomiędzy truskawkami. Posypać cukrem pudrem. Jest to również wyśmienite ciasto do rabarbaru.


SMACZNEGO!!!




TARTA TRUSKAWKOWA

Ciasto:

200 g mąki
1/2 margaryny, zwykła palma
1 łyżka śmietany
2 żółtka
1/4 szkl cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Nadzienie:

2 szkl truskawek 
2 białka
1/2 szkl cukru pudru

Mąkę wymieszać z proszkiem i posiekać z margaryną. Dodać żółtka, cukier i śmietanę, szybko zagnieść ciasto, a następnie schłodzić przez 15 min. Dno blachy wylepić ciastem ,nakłuć widelcem i piec w nagrzanym piekarniku 190 stopni ok 15-20 min. W tym czasie ubić pianę z cukrem pudrem. Do ubitych białek dodać pokrojone na ćwiartki truskawki i lekko wymieszać łyżką. Pianę nałożyć na podpieczony spód i dalej zapiekać ok 20 min, aż piana urośnie i się ładnie zarumieni.





                                                                SMACZNEGO!!!



To by było na tyle z tych słodkości. Następnym razem będą robótki ręczne...Pozdrawiam Was wszystkie, dziękuję, że jesteście i wspieracie:-)))





piątek, 14 czerwca 2013

Po włosku...

       Na Dzień Matki jak już pisałam wcześniej dostałam książkę kucharską " Kuchnia włoska ".


 Jakoś nie mogłam się zabrać do niej, ale w końcu się udało. Po długim wertowaniu, bo oczywiście nie mogłam się zdecydować co wybrać, padło na ziemniaczane ravioli z wołowiną, a drugim razem na klasyczne calzone . Dzisiaj podam Wam obydwa  przepisy, bo są bardzo smaczne!!! Może któraś wypróbuje i podzieli się opinią? 

       Na początek :

 KLASYCZNE CALZONE

Ciasto
7 g suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
250 ml letniej wody
350 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
1 łyżka oliwy

Drożdże z cukrem wsypać do naczynia, wlać 50 ml letniej wody i zostawić na 15 min, aż zacznie się pienić.  Mąkę z solą wsypać do miski, w środku zrobić wgłębienie, wlać oliwę, drożdże i resztę wody.Zarobić ciasto.Przykryć i odstawić na 30 min. W tym czasie przygotować nadzienie:

100 g szynki wieprzowej 
60 g salami 
60 g parmezanu zetrzeć
100 g mozzarelli 
2 pomidory
4 łyżki świeżego oregano
sól
pieprz

Wszystkie składniki pokroić. Wyrośnięte ciasto wyrabiać jeszcze przez 2 min. Ja dodałam więcej mąki, bo mi się kleiło. Podzielić na 4 lub 8 części. Rozwałkować na cienkie placki nie grubsze niż 6 mm.Nadzienie podzielić i rozłożyć na połowie wszystkich placków. brzegi zwilżyć wodą, złożyć na pół i dobrze docisnąć (tak jak pierogi).




 Wstawić na 10-15 min do nagrzanego piekarnika, piec, aż się zarumienią. A, że akurat była piękna pogoda to zjedliśmy sobie na świeżym powietrzu:-)  Miodzio!!!




A teraz drugi przepis:

ZIEMNIACZANE RAVIOLI Z WOŁOWINĄ

          Nadzienie:

1 łyżka oleju
125 g mielonego mięsa wołowego
1 szalotka pokrojona w kostkę
1 ząbek czosnku zmiażdżony
1 łyżka mąki 1 łyżka koncentratu pomidorowego
150 ml wywaru wołowego (rozrobiłam bulion wołowy z kostki)
1 łodyga selera naciowego posiekana
2 pomidory pokrojone bez skórki
2 łyżeczki posiekanej świeżej bazylii 
sól i pieprz

Olej rozgrzać na patelni i obsmażyć mięso przez 2-3 minuty. Dodać szalotkę i czosnek. Dołożyć mąkę i 1 min podgrzewać. Wlać bulion, dodać seler, pomidory i bazylię. Doprawić solą i pieprzem.Podgrzewać na małym ogniu ok 15 min. Przestudzić.

           Ravioli 

450 g ziemniaków rozgotowanych
2 żółtka
2 łyżki oliwy
sól i pieprz
175 g mąki
60 g masła do smażenia
liście bazylii

Ziemniaki ugotować, rozgnieść, dodać żółtka i oliwę, doprawić solą i pieprzem. Wsypać mąkę i zagnieść ciasto. W zależności od ziemniaków (lepiej stare nie młode i bardziej mączyste) trzeba dodać więcej mąki. Ja zrobiłam z młodych, więc sporo musiałam dodać, bo ciągle się kleiło. Ciasto podzielić na ok 15 części, uformować płaski placuszek. Na połowie nałożyć nadzienie i skleić brzegi. Obsmażyć na maśle po 3-4 min z każdej strony, aż się zrumienią. Udekorować bazylią i podawać.  Niestety, ravioli nie zdążyłam zrobić zdjęć, tak szybko znikały, więc  tylko obrazek z książki. Są naprawdę smaczne!!!


       Chciałam Wam powiedzieć, że ostatnio wypróbowałam również przepis na ziołowe roladki drobiowe http://smakzycia1.blogspot.com/2013/06/zioowych-pasji-ciag-dalszy-czyli-zioa-w.html z bloga przemiłej Beatki, u której się zadomowiłam na dobre i gdzie kupiłam już kilka rzeczy w jej sklepie, między innymi zioła. Są one przepyszne!!! I zioła i roladki oczywiście:-))) Zachęcam do skorzystania z jej przepisów. Teraz jeszcze muszę wypróbować te z owocami:-) 
        
       Na koniec przegląd kwitnących kwiatów i krzewów na rabatce...







A te na tym samym podwórku, ale po drugiej stronie-u mojej teściowej:-)







    Hura!W końcu przez przypadek udało mi się powiększyć zdjęcia:-) Wcześnie nie wiedziałam dlaczego zawsze się wklejają takie małe:-/ Ale człowiek uczy się całe życie, no nie?

    Witam nowe obserwujące i zapraszam do komentowania:-)
    Gorące pozdrowienia ze słonecznej Gdyni:-)))

piątek, 7 czerwca 2013

Trudne początki...

      Ostatnio postanowiłam nauczyć się robić na szydełku. W naszej rodzinie zawsze dużo się robiło. Oczywiście prym wiodą kobiety, choć mam jednego wujka, który specjalizuje się w robieniu skarpet. W tym jest nie do pobicia, zrobił ich setki!!! My kobitki już się wcale za to nie bierzemy:-))) Robimy inne rzeczy... W sumie chyba każda z nas umie szyć, mama zawodowo, a reszta na własne potrzeby. Umiemy robić na drutach, na szydełku, wyszywamy krzyżykiem, richelieu itp. Chyba tak jakoś genetycznie to mamy:-))) Ja wcześniej nie miałam zbytnio czasu i jakoś chęci. Jak już coś robiłam to wyszywałam krzyżykiem, gdyż najbardziej to lubię. Ale ostatnio postanowiłam przypomnieć sobie podstawy, które kiedyś dawno temu nauczyła mnie mama robótek na szydełku. Idzie mi to powoli, bo opisy wzorów są takie, że trzeba bardziej metodą prób i błędów dojść jak coś zrobić, ale pierwsze efekty są! Jakie to oceńcie same...

                                     Pierwsza wyszła serweteczka, nie za duża, ale moja:-)


potem podstaweczki pod kubeczki





dzisiaj dorobiłam serduszko


a tu wszystko razem


Następnym krokiem było zrobienie ocieplacza na szklaneczkę. Wszędzie były ocieplacze na kubeczki, a moim zdaniem szkoda przykrywać ich piękne wzory, bo przecież każdy jest ładny w swoim rodzaju. Za to szklanki duraleksowe szczególnie teraz kiedy myje się je w zmywarce są nieciekawe i porysowane, więc pomyślałam, że ja zrobię na ocieplacz na szklaneczkę. Kolor może jakiś smutny, bo zrobiłam tak na próbę z szarej bucli , ale następne zrobię już kolorowe. Ozdobiłam małym kółeczkiem też szydełkowym. Myślę, że jak na pierwszy raz to całkiem nieźle...


I co Wy na to? Piszcie Kochane, każdy komentarz mile widziany:-)))

 Doba jest stanowczo za krótka. Jak się człowiek obrobi z domem, załatwi jakieś sprawy, których ciągle jest pełno, zrobi zakupy, wyjdzie z psem na spacer, zrobi obiad, pójdzie na chwilę do ogródka itp itd to już nie ma czasu na robótki :-/ Same wiecie jak to jest, ale staram się regularnie coś tu naskrobać:-)))
Serdecznie witam nowe obserwatorki, mam nadzieję, że znajdziecie tu coś dla siebie i się zadomowicie...